Samolot na pokładzie którego znajdowała się 239 osób zniknął 8 marca. Do tej pory nie wiadomo, co się stało z maszyną. David Soucie z Federalna Administracja Lotnictwa USA, zapewnia, że śledczy zrobią wszystko, żeby odnaleźć samolot. - Trzeba szukać tak długo, jak to możliwe, aby znaleźć choć najmniejszy dowód i móc dać odpowiedzi rodzinom pasażerów i załogi tego lotu - mówi Soucie. - Nie wyobrażam sobie, że te rodziny będą mogły poradzić sobie z sytuacją bez uzyskania jakiejś odpowiedzi. Jesteśmy to winni wszystkim rodzinom - dodaje.