Wicepremier Ołeh Uruskyj, który stanął na czele komisji powołanej w związku z tragedią, przekazał, że nie udało się zidentyfikować ani jednego ciała ofiar. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłosił sobotę dniem żałoby narodowej w związku z tragedią. Zapowiedział wypłacenie odszkodowania bliskim ofiar i wsparcie dla rannego. Cztery wersje katastrofy Państwowe Biuro Śledcze Ukrainy poinformowało w sobotę, że badane są cztery wersje katastrofy: techniczna niesprawność, nieodpowiednie wykonanie obowiązków przez załogę, nieodpowiednie wykonanie obowiązków przez kontrolerów, nieodpowiednia obsługa techniczna samolotu i przygotowanie do rejsu. Ukraiński minister obrony Andrij Taran powiedział dziennikarzom na miejscu zdarzenia, że wstępna przyczyna katastrofy będzie mogła być ustalona po odczytaniu danych z czarnej skrzynki. Rejestratora jeszcze nie znaleziono. Jednocześnie zaznaczył, że możliwe, iż samolot zahaczył skrzydłem o ziemię. - Wszystko szło zgodnie z planem, samolot wykonywał loty szkoleniowe dla słuchaczy. Za sterami był pilot instruktor, słuchacze po kolei siadali na prawym fotelu obok, by nabierać nawyków pilotowania i kierowania samolotem - oznajmił. Jak poinformował, była to maszyna wyprodukowana w 1977 roku. Zaznaczył, że w piątek samolot odbył sześć startów. Z kolei Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podała, że podczas lotu załoga poinformowała o awarii lewego silnika, poprosiła o zgodę na lądowanie, a po pięciu minutach doszło do katastrofy. Z Kijowa Natalia Dziurdzińska