Pracownica kliniki sportowej Rejuvin-Ice po godzinach została sama - prawdopodobnie specjalnie po to, by odbyć sesję krioterapeutyczną. 10 godzin później koledzy z pracy znaleźli ją we wciąż działającej komorze - zamrożoną. - Możliwe, że z powodu rozlania się ciekłego azotu kobieta straciła przytomność i kiedy leżała, zamarzła na śmierć - spekuluje lekarz Dale Carrison. W sprawie śmierci trwa postępowanie wyjaśniające.