We wczorajszych zamieszkach zginęło co najmniej 31 osób. Większość z nich będzie pochowana dzisiaj, a ich pogrzeby mogą stać się okazją do kolejnych niepokojów. Po ogłoszeniu wyroku w sprawie zeszłorocznych starć na stadionie piłkarskim, gdzie zginęły 74 osoby, tłum usiłował wedrzeć się do więzienia, w którym są przetrzymywani skazani. Policjanci zostali ostrzelani z broni automatycznej. W odpowiedzi władze odcięły połączenia kolejowe z miastem, a na ulice wysłały wojsko. Napięcie panuje w wielu regionach Egiptu. W piątek - w drugą rocznicę wybuchu rewolucji, która doprowadziła do obalenia Hosniego Mubaraka - przez wiele miast przetoczyła się fala demonstracji. Ich uczestnicy protestowali tym razem przeciwko autorytarnym rządom obecnego prezydenta, Mohameda Mursiego. Domagali się jego ustąpienia, a także odwołania prezydenckich dekretów oraz ustanowienia płacy minimalnej. Opozycja grozi bojkotem wyborów parlamentarnych - jeśli prezydent nie znajdzie rozwiązania obecnej sytuacji.