- Posunęliśmy się dzisiaj przez cały dzień zaledwie o kilometr - powiedział w niedzielę przez telefon komórkowy telewizji Rossija 24 kierowca ciężarówki Oleg Bacziłow. Szosa z Moskwy do Petersburga jest jedną z głównych arterii samochodowych europejskiej części Rosji. Temperatura na trasie w niedzielę pod wieczór spadła do minus 5 stopni Celsjusza. Wiele osób jest w trasie od trzech dni, kończy im się paliwo, woda, jedzenie - napisała agencja Ria Nowosti. - Jesteśmy na skraju wyczerpania nerwowego - telefonował do jednej z gazet kierowca TIR-a. Korek samochodowy zaczął się tworzyć w piątek. Najgorsza sytuacja panuje w rejonie Tweru (160 km od Moskwy). Do Tweru udał się minister transportu Federacji Rosyjskiej, Maksim Sokołow, aby naradzić się z tamtejszą administracją nad sposobami walki ze "śnieżną klęską". Przy zakorkowanej magistrali samochodowej tworzy się z udziałem licznych wolontariuszy punkty, gdzie można otrzymać gorący posiłek, rozgrzać się i skorzystać z pomocy lekarskiej. Bocznymi drogami organizuje się dowóz paliwa. Zakorkowana trasa prowadzi z Moskwy, przez terytorium obwodu moskiewskiego, twerskiego, nowogrodzkiego i lenigradzkiego, a także ulicami Moskwy i Petersburga. Na północy łączy się z trasą samochodową "Skandynawia", prowadzącą z Petersburga do Wyborga. Rząd Rosji planuje zbudowanie autostrady z Moskwy do Petersburga na 2018 rok. Pierwszy, płatny odcinek z dawnej stolicy Rosji do granicy fińskiej ma być oddany do użytku w 2016 r.