Co najmniej 20 cywilów zginęło w środę wieczorem w atakach z powietrza sił koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej na kontrolowaną przez szyickich rebeliantów Huti dzielnicę portowego miasta Al-Hudajda na zachodzie Jemenu - podały w czwartek miejscowe władze. Około 30 osób zostało rannych - sprecyzował przedstawiciel jednego ze szpitali w Hudajdzie. Naloty nastąpiły kilka godzin po tym, jak Huti świętowali drugą rocznicę opanowania jemeńskiej stolicy, Sany - wynika ze źródeł zaznajomionych ze sprawą. Agencja Saba, kontrolowana przez rebeliantów, poinformowała o serii nalotów na Hudajdę, potwierdzając doniesienia o zabitych i rannych, ale bez podania konkretnego bilansu ofiar. Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, kiedy to społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega rządowi uznawanemu przez wspólnotę międzynarodową i popieranemu przez Arabię Saudyjską. Jego władza jest jednak w znacznej mierze iluzoryczna, co wykorzystują aktywne na południu i częściowo wschodzie kraju dżihadystyczne Państwo Islamskie (IS) i Al-Kaida. Sunnicka koalicja arabska zwalcza od marca 2015 roku wspieranych przez Iran szyickich rebeliantów Huti, zmierzających do obalenia prezydenta Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego. Huti kontrolują Sanę oraz rozległe terytoria na północy i zachodzie kraju. Saudyjczycy chcą, by władzę w kraju całkowicie przejął prawowity prezydent Hadi. Pod koniec sierpnia koordynator ONZ ds. humanitarnych Jamie McGoldrick informował, że w trwającej od 18 miesięcy wojnie domowej w Jemenie śmierć poniosło około 10 tys. osób. Jednak AFP, powołując się na dane ONZ, wciąż podaje, że bilans wojny domowej w Jemenie to ponad 6600 zabitych, z których około połowy stanowią cywile.