Reklama

20-latka zmarła po zjedzeniu tiramisu. Miało być wegańskie

Dwudziestoletnia Włoszka zamówiła tiramisu w wegańskiej restauracji w Mediolanie. Po jego zjedzeniu trafiła do szpitala, gdzie zmarła. Okazało się bowiem, że deser nie był całkowicie wegański. Zawierał białka mleka, na które dziewczyna była uczulona.

Włoska rokuratura prowadzi śledztwo w sprawie czterech osób, które oskarża się o nieumyślne spowodowanie śmierci, oszustwo w obrocie handlowym i sprzedaż nieoryginalnej żywności - podaje "Corriere della Sera".

Włoszka celowo wybrała wegańską restaurację, by unikać produktów, na które była uczulona. Według śledczy deser, który podano jako wegański, zawierał najprawdopodobniej "białka mleka", na które 20-latka była uczulona. Analiza produktu wykazała, że w tiramisu znajdowały się śladowe ilości nabiału.

Po zjedzeniu tiramisu doznała wstrząsu i zapadła w śpiączkę

Włoszka po zjedzeniu tiramisu zemdlała i trafiła do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, że doznała silnego wstrząsu anafilaktycznego, a następnie zapadła w śpiączkę. Lekarze robili, co mogli, ale dziewczyny nie udało się uratować. Zmarła po pięciu dniach - 6 lutego.

Reklama

Prokurator zarządził sekcję zwłok, choć dotychczasowe ustalenia dość jednoznacznie wskazują, że przyczyną śmierci był feralny deser.

Tiramisu, które zjadła dziewczyna zostało wycofany z rynku przez Ministerstwo Zdrowia (restauracja w Mediolanie kupiła go od innej firmy produkcyjnej) ze względu na "ryzyko obecności alergenów". Deser w składzie zawierał białka mleka, które nie zostały wymienione na etykiecie.

Czytaj też: Ważny termin dla milionów Polaków. Nie przegap, bo dostaniesz niższą pensję

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tiramisu | weganizm

Reklama

Reklama

Reklama