W parasolu ochronnym NATO nad Europą istnieją luki. Ma je wypełnić system obrony powietrznej ESSI (European Sky Shield Initiative - Europejska Inicjatywa Tarczy Powietrzne), który Niemcy zainicjowały w październiku ubiegłego roku, a na którego rozwój przewidziały 5 lat. Przy okazji szczytu NATO w Brukseli 15 krajów podpisało deklarację o budowie europejskiej obrony powietrznej. Oprócz Niemiec są to Belgia, Bułgaria, Estonia, Finlandia, Wielka Brytania, Łotwa, Litwa, Holandia, Norwegia, Rumunia oraz Słowacja, Słowenia, Czechy i Węgry. Później do inicjatywy dołączyły Dania, Szwecja, Austria i Szwajcaria. Kanclerz Olaf Scholz mówił wtedy o "zysku w obszarze bezpieczeństwa dla całej Europy". Argumentował, że europejska obrona powietrzna będzie tańsza i skuteczniejsza, niż gdyby każdy kraj budował własną, kosztowną i złożoną tarczę. Jednak do projektu nie dołączyły jeszcze Francja, Włochy i Polska. Paryż krytykuje plany zakupu dla ESSI technologii z Izraela i USA.Celem ESSI jest zakup systemów obronnych krótkiego, średniego i dalekiego zasięgu w możliwie najbardziej skoordynowany sposób, aby móc odeprzeć wszelkie zagrożenia z powietrza. Niemieckie Federalne Ministerstwo Obrony definiuje krótki zasięg jako odległość do 15 km i wysokość do 6 km. Średni zasięg ma od 15 do 50 km szerokości i do 25 km wysokości. Duży to ponad 50 km szerokości i do 35 km wysokości. IRIS-T do ochrony przed dronami "We wszystkich trzech obszarach istnieją w państwa UE luki w zdolnościach obrony, które ESSI ma wypełnić" - pisze Federalne Ministerstwo Obrony. W tym celu istniejące systemy zabezpieczeń należy zastąpić nowoczesnymi, takimi jak IRIS-T. System IRIS-T zwalcza nadlatujące rakiety, pociski manewrujące, drony, samoloty i helikoptery w odległości do 40 km i na wysokości do 20 km. Cena za jeden zestaw ogniowy IRIS-T to 145 mln euro. W czerwcu tego roku Komisja Budżetowa niemieckiego Bundestagu dała zielone światło na zakup dla Bundeswehry sześciu takich jednostek. Niemieckie siły powietrzne są już zaznajomione z tym systemem dzięki szkoleniom, jakie prowadzono dla żołnierzy ukraińskich. Niemcy przekazały dotychczas Ukrainie dwie jednostki IRIS-T. W obronie powietrznej dalekiego zasięgu Bundeswehra dysponuje systemem uzbrojenia Patriot (Phased Array Tracking Radar to Intercept on Target), który nadal jest uważany za skuteczny i ma zostać zachowany, ale zmodernizowany. Amerykański naziemny system rakiet przeciwlotniczych jest używany przeciwko samolotom, pociskom manewrującym i balistycznym średniego zasięgu. Od 1984 roku Patriot był wprowadzany do różnych sił zbrojnych Zachodu, w tym do Bundeswehry. Niemcy posiadają obecnie 12 wyrzutni Patriot. Nie wystarczy to jednak na obronę całego kraju. System trzeba także dostosować do obrony przed pociskami manewrującymi. Ze względu na ich małą wysokość lotu, a co za tym idzie bardzo późne wykrycie, obrona taka jest zwykle możliwa tylko przy użyciu nowoczesnych systemów, takich jak Patriot lub IRIS-T. Zdaniem Bundeswehry wdrożenie kompleksowej tarczy będzie zatem "niezwykle kosztowne i możliwe jedynie w przypadku dużej liczby systemów, co podkreśla potrzebę podejścia wielonarodowego". Arrow 3 z zasięgiem poza atmosferą Braki są też w obronie z udziałem pocisków dalekiego zasięgu, które mogą dosięgać celów także poza atmosferą ziemską. "Trzeba to szybko zamknąć, zwłaszcza że Rosja już taką broń posiada. Niemcy muszą być w stanie szybciej, niż wcześniej planowano, chronić się przed zagrożeniem ze strony pocisków o zasięgu ponad 1000 km" - pisze Federalne Ministerstwo Obrony. Temu właśnie służyć ma amerykańsko-izraelski system obrony przeciwrakietowej Arrow 3, który w Niemczech powinien zacząć działać do końca 2025 roku. Komisja Budżetu i Obrony Bundestagu zatwierdziła jego zakup dla Bundeswehry w czerwcu. Według izraelskich informacji koszty wynoszą prawie 4 mld euro. Arrow 3 może niszczyć cele atakujące na wysokości ponad 100 km i ma zasięg do 2400 km, czyli już poza atmosferą. Podobnie jak Patriot, Arrow 3 działa w oparciu o wzajemne oddziaływanie mobilnego systemu startowego, centrum kontroli, mobilnej stacji radarowej i pocisków naprowadzanych. Wspólna kopuła ochronna Państwa członkowskie ESSI chcą współpracować w celu zakupu niezbędnych systemów uzbrojenia, które wspólnie zabezpieczą duży obszar możliwie najtańszym kosztem. Należy przy tym zwrócić uwagę na to, który kraj ma jakie potrzeby. Członkowie ESSI chcą się wzajemnie wspierać systemami i odpowiednią amunicją, poprzez wspólne zaopatrzenie i konserwację zaoszczędzić na kosztach zakupu i eksploatacji sprzętu. Redakcja Polska Deutsche Welle/Rafl Bosen