W poniedziałek około godziny 12:40 młody mężczyzna biegł do autobusu, próbując do niego wsiąść. Kierowca właśnie odjeżdżał z przystanku. Wtedy doszło do wypadku. 18-latek potknął się i upadł. Wpadł pod tylne koło, gdzie jego ramię zostało przygniecione. Dzięki akcji 40 osób, które ruszyły z pomocą, chłopak został uwolniony. Wystarczyło uniesienie na około 20 cm ponad 16-tonowego pojazdu przegubowego. "Wszyscy zareagowali natychmiast" Pierwszej pomocy 18-latkowi udzielili lekarze i pielęgniarki z pobliskiej przychodni. Poszkodowany trafił do szpitala z urazem ramienia, ale już go opuścił. Pielęgniarka Nicole, która brała udział w akcji ratowniczej powiedziała "Bildowi": "Wszyscy zareagowali natychmiast, kierowca autobusu zatrzymał się, pasażerowie wyszli i pomogli". "Dzięki Spandau, dzięki Berlinie" - napisała dzień po akcji berlińska policja na platformie X.