Siwiec powiedział na konferencji prasowej w Sejmie, że SLD i UP rozpoczęły ciężką pracę, aby uzyskać dobry wynik w wyborach do PE. Jak dodał, w środę SLD i Unia Pracy podpisały porozumienie w sprawie wspólnego startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego, a w czwartek rozpoczął działalność Centralny Sztab Wyborczy. - Nasza deklaracja integrowania (lewicy) nie jest czymś pustym - zapewnił Siwiec. Katarzyna Matuszewska (UP) zapewniła, że lewica walczy o to, aby Europa była prospołeczna i solidarna. - W naszym wspólnym interesie jest, aby w europarlamencie było jak najwięcej posłów lewicy, którzy nie boją się używać słowa socjaldemokracja i socjalizm - zaznaczyła. Szef SLD Grzegorz Napieralski zapowiedział, że "jedynka" na liście SLD w Warszawie, to będzie "niesamowita niespodzianka". Napieralski był też pytany o decyzję europosła Dariusza Rosatiego (SdPl) i tworzonego przez niego "Porozumienia dla Przyszłości" (SdPl, Partia Demokratyczna, Zieloni 2004) o wystawieniu własnej listy do PE. Decyzja ta ma związek z uchwałą rady Krajowej SLD, która opowiedziała się za startem Sojuszu do europarlamentu pod własnym szyldem. W minioną sobotę Napieralski zaprosił Rosatiego, europosła SdPl Józefa Piniora oraz Włodzimierza Cimoszewicza do startu z list Sojuszu. Cimoszewicz odmówił. Napieralski powiedział, że zaproszenie dla Rosatiego i SdPl jest otwarte. - Mam wrażenie, że politycy, którzy są skupieni wokół Dariusza Rosatiego, chyba nie mają zupełnie świadomości, że budują listy prawicy (...) budowanie czegoś na wzór karła PO nie ma sensu - podkreślił. - Jest potrzebna lewicowa alternatywa. Jesteśmy gotowi do rozmów, ale to musi być lewica, a nie prawica - dodał.