Wedłg nich zamach bombowy w dzielnicy Adhamija, który spowodował ponadto ranienie 30 ludzi, jest już trzecim w ciągu tygodnia aktem terroru w Bagdadzie, skierowanym przeciwko namiotom z żałobnikami. Podobny atak w znanej jako Miasto Sadra dzielnicy szyickiej spowodował w sobotę 85 ofiar śmiertelnych. "Wszyscy przygotowywali się do obiadu, zanim nastąpiła pierwsza eksplozja, a gdy do niej doszło i ludzie zbiegli się, by zbadać sytuację, wybuchła druga bomba" - powiedział Reuterowi obecny na miejscu policjant Hassan al-Kurajszi. "Wszystko utonęło w chaosie. Wokół widać kałuże krwi, części ciał i buty" - dodał. Na razie nikt nie zadeklarował odpowiedzialności za poniedziałkowy zamach. Od początku bieżącego roku w Iraku znacznie nasiliły się akty przemocy skierowane przeciwko szyickiej większości i agendom zdominowanego przez nią rządu. Ataki te podejmują sunniccy rebelianci zachęceni przykładem swych syryjskich współwyznawców, którzy walczą z popieranym przez szyicki Iran reżimem prezydenta Baszara el-Asada. Według ONZ tylko w sierpniu w zamachach terrorystycznych zabito około 800 Irakijczyków. Niektóre incydenty z ostatnich tygodni wskazują, że szyickie milicje, rzadko podejmujące dotąd akcje odwetowe, zaczęły również częściej sięgać po przemoc.