Zdarzenie miało miejsce w czerwcu 2016 roku. Pochodząca ze Stanów Zjednoczonych Sriya Venkata Neti podróżowała wspólnie z rodzicami samolotem linii Ryanair z Rzymu do Krakowa. Podczas lotu zamówiła kubek gorącej czekolady. Napój okazał się jednak zbyt gorący - 8-letnia wówczas dziewczynka poparzyła sobie rękę, a następnie upuściła papierowy kubek na kolana. Jak informuje "The Irish Times", poparzenia były bardzo poważne. "W raporcie medycznym stwierdzono, że gorący płyn zebrany na siedzeniu spowodował skrajnie palący ból" - czytamy. Na ciele dziewczynki pojawiły się pęcherze - blizny, według ojca, małoletnia pasażerka ma do dzisiaj. Po wylądowaniu w Krakowie 8-latka została przewieziona samolotem do szpitala, a następnie przetransportowano ją do Toronto w Kanadzie, gdzie spędziła osiem dni. 11-letnia Sriya Venkata Neti, za pośrednictwem swojego ojca, pozwała irlandzkiego przewoźnika. Liniom zarzucono, że nie opracowały bezpiecznej metody serwowania gorących napojów dzieciom. Jak podaje "The Irish Times", stewardesa podająca czekoladę nie ostrzegła dziewczynki przed tym, że jest to gorący napój, a po zdarzeniu załoga w żaden sposób jej nie pomogła. Jedyną reakcją stewardes miała być prośba, by dziewczynka przeniosła się do toalety i nie przeszkadzała pozostałym pasażerom. Ryanair zdecydowanie zaprzeczył wszystkim oskarżeniom. Strony zawarły jednak ugodę. Zarząd zgodził się wypłacić rodzinie poszkodowanej 150 tys. euro (ok. 650 tys. złotych), bez wzięcia odpowiedzialności za wypadek.