Jej biuro prasowe powtórzyło wcześniejsze informacje, że Rosjanie nie zezwolili Ukraińcom na skontrolowanie większości pojazdów, które wjechały na terytorium ich państwa. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zwrócił się w godzinach popołudniowych do Rosji z apelem o przestrzeganie prawa i wyraził nadzieję, że wysłany przez nią konwój pozostanie bezpieczny. "Ukraina jest zaniepokojona sytuacją wokół rosyjskiego konwoju, który wjechał na jej terytorium, a przede wszystkim jego bezpieczeństwem, za które odpowiedzialność wzięła na siebie Federacja Rosyjska i terroryści" - powiedział Poroszenko podczas spotkania w Kijowie z ministrem spraw zagranicznych Litwy Linasem Linkevicziusem. "Zrobimy wszystko, by nie doprowadziło to do cięższych następstw" - podkreślił ukraiński prezydent. Poroszenko przypomniał, że w odróżnieniu od Rosji Ukraina przekazała wcześniej własną pomoc humanitarną dla objętych walkami wschodnich regionów kraju pod kuratelę Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża. Szef państwa ocenił, że działania Rosji są "rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego". Z Kijowa Jarosław Junko