Skazani oskarżeni byli także m.in. o porwanie obywatela obcego kraju, podszywanie się pod policjantów, walkę w zagranicznych konfliktach zbrojnych oraz nieposłuszeństwo wobec króla. Wszyscy mają prawo do apelacji od wyroku. Sąd w Rijadzie uznał ich za winnych m.in. ataku na cudzoziemca w 2004 r. Podający się za policjantów sprawcy zatrzymali mężczyznę w fałszywym punkcie kontrolnym, podali mu środki nasenne i porwali go, a później zakatowali na śmierć i odcięli mu głowę. Według gazety "Al-Shark Al-Awsat" ofiara to Paul Marshall Johnson, 49-letni Amerykanin, który od ponad 10 lat pracował w Arabii Saudyjskiej dla firmy zbrojeniowej Lockheed Martin. Przed zabiciem swojej ofiary porywacze żądali od władz saudyjskich uwolnienia wszystkich przetrzymywanych przez królestwo członków Al-Kaidy, te jednak odmówiły współpracy. Zbrodnię ostro potępił ówczesny prezydent USA George W. Bush. Zabójstwo cudzoziemca zbiegło się w czasie z coraz śmielszymi atakami bojowników Al-Kaidy na saudyjską monarchię. Podjęta wówczas ofensywa sił bezpieczeństwa zmusiła wielu bojowników do ucieczki do sąsiedniego Jemenu, gdzie obecnie działa jedna z najaktywniejszych filii Al-Kaidy. 14 skazanych, których narodowości nie ujawniono, zdaniem sądu należało do 50-osobowej komórki terrorystycznej oskarżanej o wiele przestępstw, m.in. planowanie zamachu na wysoko postawionych przedstawicieli rządu oraz przemyt broni ciężkiej z Iraku. Saudyjska agencja prasowa poinformowała, że wyrok w sprawie pozostałych członków rzekomej komórki terrorystycznej zostanie ogłoszony wkrótce. Nie wiadomo, czy wszystkich 50 podejrzanych przebywa w areszcie czy też niektórzy są sądzeni zaocznie.