Do tragedii doszło około godz. 20.30. Akcję ratunkową utrudniało ukształtowanie terenu; do miejsca wypadku można dotrzeć jedynie pociągiem lub pieszo. Prokurator generalny Macedonii poinformował, że z rozmów z ocalałymi wynika, iż większość ofiar śmiertelnych pochodziła z Somalii i Afganistanu. Potwierdził śmierć 14 osób i podał, że na miejscu nie znaleziono rannych. Według miejscowych mediów w ok. 50-osobową grupę imigrantów idącą po torowisku wjechał pociąg jadący z miejscowości Gevgelija, na południowej granicy Macedonii, do Belgradu. Wzdłuż tej trasy podróżują imigranci usiłujący dostać się z Grecji na Węgry. "Maszynista zobaczył dużą grupę ludzi. Natychmiast zaczął hamować i włączył sygnalizację dźwiękową, dzięki czemu część ludzi zeszła z torów. Jednak zanim pociąg całkowicie się zatrzymał, zdążył przejechać część ludzi" - przekazała prokuratura w oświadczeniu. Coraz więcej mieszkańców Bliskiego Wschodu i Afryki ucieka ze swoich krajów przed wojnami, biedą i prześladowaniami, wykorzystując Bałkany jako furtkę do zamożnej Europy Zachodniej. Trasa ta, choć dłuższa od przeprawy przez Morze Śródziemne, uważana jest za znacznie bezpieczniejszą. W czwartek w Brukseli odbył się nadzwyczajny szczyt UE, zwołany w odpowiedzi na coraz częstsze katastrofy statków z imigrantami usiłującymi przedostać się z Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy. W miniony weekend w wypadku kutra płynącego z Libii do Włoch mogło zginąć nawet 900 osób.