Pod koniec 2016 roku Stany Zjednoczone przekazały władzom BiH Baszić, która obecnie ma 58 lat. Kobieta wyemigrowała do USA po wojnie z lat 1992-1995, w wyniku której zginęło co najmniej 100 tys. osób. Przez prawie 20 lat żyła w USA, gdzie posługiwała się innym imieniem. Jej znajomi twierdzili, że ma "wielkie serce" i nazywali ją "bardzo miłą panią". Została zatrzymana w 2011 roku na wniosek bośniackiego wymiaru sprawiedliwości. Jej proces rozpoczął się w styczniu 2017 roku, a w środę uznano ją za winną zbrodni na serbskich cywilach przetrzymywanych przez siły chorwackie w kwietniu 1992 roku w mieście Derventa na północy kraju. Ogłaszając wyrok sędzia Sead Djikić zauważył, że popełniając zbrodnie oskarżona wykazywała się "szczególnym okrucieństwem". Przypomniał, że Baszić zabiła jednego z Serbów, wbijając mu nóż w szyję, gdy ten klęczał i był trzymany przez dwóch więźniów. Ponadto sama lub z innymi bojownikami torturowała kilkunastu osadzonych. Przez niektórych świadków była opisywana jako "pani życia i śmierci". Baszić jest jedną z kilkunastu kobiet oskarżonych o zbrodnie popełnione podczas bośniackiego konfliktu lub skazanych za nie. Obecnie toczą się śledztwa w sprawie ok. 20 pozostałych kobiet. Wyroki za zbrodnie wojenne usłyszało kilkuset mężczyzn. Najbardziej znaną zbrodniarką wojenną z byłej Jugosławii jest była prezydent Serbów bośniackich, obecnie 87-letnia Biljana Plavszić. To jedyna kobieta skazana za zbrodnie wojenne przez oenzetowski trybunał w Hadze do spraw zbrodni wojennych w byłej Jugosławii. W 2003 roku, po przyznaniu się do winy, Plavszić otrzymała wyrok 11 lat więzienia. Po odbyciu dwóch trzecich kary w więzieniu w Szwecji wróciła w 2009 roku do Belgradu.