Dziesiątki pożarów spotęgowanych silnym wiatrem spaliły lasy i zabudowania w stanach Zachodniego Wybrzeża USA - Kalifornii, Oregonie i Waszyngtonie. Zniszczone są setki domów, zginęło co najmniej 25 osób, setki tysięcy ludzi ewakuowano. Wśród ofiar są członkowie rodziny Tofte. Gdy w poniedziałek wieczorem ogień był ok. 25 kilometrów od znajdującego się w Oregonie domu rodziny, Angela Mosso pakowała niezbędne rzeczy i szykowała rodzinę na ewakuację. Jej mąż, Chris Tofte pojechał do miasta, by pożyczyć przyczepę, na którą miały być zapakowane rzeczy rodziny. Angela, jej matka i syn poszli spać oczekując na powrót Chrisa. Niestety, jeszcze w nocy ogień pojawił się tuż przy domu rodziny. Jak podaje Associated Press, cała trójka z psem i kotami uciekła z domu do jednego z samochodów znajdujących się przed rodzinną posiadłością. Według brata Angeli - Lonniego Bertalotto - opony samochodu zajęły się ogniem. Angela zdając sobie sprawę, że pożar za chwilę zamknie ostatnią drogę ucieczki, musiała podjąć trudna decyzję. Zdecydowała, że musi pozostawić matkę z chorym kolanem w samochodzie - bo seniorka nie byłaby w stanie zbyt daleko uciec - i ratować syna. Powiedziała nastolatkowi, że ma opuścić samochód. Sama zrobiła to samo i w bieliźnie, bez butów zaczęła biec po gorącym asfalcie w stronę miasta, do którego wyjechał jej mąż. "To ja jestem twoją żoną" Według amerykańskich mediów około 4 nad ranem wracający z miasta Chris Tofte przejechał przez blokadę torującą mu drogę do domu i niedługo później niemal przejechał kobietę ze spalonymi częściowo włosami, która szła drogą. Mężczyzna zabrał kobietę do samochodu i zaczął jej mówić, że szuka swojej żony i reszty rodziny. Angela, wyraźnie zdziwiona, że mąż jej nie rozpoznał, powiedziała mu: "To ja jestem twoją żoną". Chris zawrócił samochód i przekazał Angelę służbom medycznym, a później wrócił po resztę rodziny. Niestety, tym razem mężczyzna nie był w stanie dojechać tak daleko, jak za pierwszym razem. Chris wrócił w bezpieczne miejsce, zgłosił zaginięcie członków rodziny i kolejnego dnia sam rozpoczął poszukiwania. W środę szeryf hrabstwa Marion przekazał Chrisowi złą nowinę. Ciała jego syna Wyatta oraz jego teściowej Peggy Mosso zostały odnalezione w samochodzie. Chłopiec znajdował się na miejscu kierowcy, a na jego kolanach siedział pies. "Nie chcę się wdawać w szczegóły, ale Wyatt wrócił do samochodu i próbował uratować swoją babcię" - przekazał wujek chłopca Lonnie Bertalotto cytowany przez Associated Press. Matka chłopca, Angela Lotto przebywa w szpitalu, gdzie jest leczona. Kobieta wie już o stracie ojca i matki. Rodzina uruchomiła zbiórkę na rzecz leczenia Angeli i pochówek Wyatta oraz Peggy. Amerykańscy strażacy obawiają się ofiar pożarów może być jeszcze więcej. Jeżeli sytuacja nie poprawi się ludzie zaczną ginąć nie tylko z powodu ognia ale i zanieczyszczonego powietrza. Czytaj: RMF24.pl Opracowanie: Nicole Makarewicz