Organizacja potwierdza, że w kraju stale odnotowuje się rozprzestrzenianie choroby. W sumie zdiagnozowano 20 581 przypadków cholery - podało oenzetowskie Biuro ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej. Agencje humanitarne ONZ twierdzą, że ta epidemia jest "bez precedensu" w Zimbabwe, a powyższe dane nie odzwierciedlają faktycznej sytuacji i w rzeczywistości liczba ofiar cholery jest dużo wyższa. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że liczba osób zarażonych cholerą w Zimbabwe może osiągnąć 60 tysięcy, jeśli władze pogrążonego w chaosie państwa nie podejmą działań na rzecz powstrzymania epidemii. Przeciwko wysoce zaraźliwej cholerze można stosować skuteczną prewencję i leczenie, ale w Zimbabwe wielu chorych nie jest w stanie dotrzeć do ośrodków zdrowia, które zresztą często nie dysponują podstawowymi lekarstwami do ratowania życia - mówiła w zeszłym tygodniu rzeczniczka WHO. Wybuch epidemii cholery to m.in. skutek bankructwa służby zdrowia oraz zrujnowanej infrastruktury wodnej.