MKP Kotwica Kołobrzeg podejmowała u siebie zespół Nielby Wągrowiec. Sędzią głównym dzisiejszego spotkania był Sylwester Tuszer. Na rozgrywki przybyło bardzo wielu kibiców, wśród których były kołobrzeskie władze, czy nawet sam Sebastian Karpiniuk. Kibice dopingowali swoim, jak tylko mogli. Okazało się, że był to zwycięski doping. Już w pierwszych dziesięciu minutach Paweł Pytlarz (14) próbował strzelić gola, lecz nie udało mu się. Podejmował kolejne próby, które również zakończyły się niepowodzeniem, aż w 24 minucie zawodnik ten musiał zejść z boiska z powodu doznanej kontuzji. Jego zastępcą został Honorat Stróż (10). Początkowo Waleczne Serca "trzymały piłkę", natomiast w trzydziestej minucie goście zaczęli atakować naszą bramkę, całe szczęście z niepowodzeniem. Pod koniec pierwszej połowy strzelić gola próbował Honorat Stróż, lecz akcja była bezskutkowa. Przełom nastąpił w 44 minucie! Paweł Grochowski (20) strzelił gola, czym doprowadził Kotwicę do jedno-punktowego prowadzenia. Do tej części meczu sędzia główny doliczył jeszcze dodatkową minutę, ale to i tak nic nie zmieniło. Druga połowa odznaczyła się "żółtymi kartkami", które dostali zarówno goście, jak i gracze "Walecznych Serc". W tej części obie drużyny walczyły, lecz Kotwica Kołobrzeg okazała się lepsza, mimo, że poprzeczka była postawiona dość wysoko. W siedemdziesiątej piątej minucie Honorat Stróż (10) strzelił kolejnego gola (2:0), a sędzia główny doliczył tym razem cztery minuty. Ostatecznie Waleczne Serca zwyciężyły. Czekamy teraz na następne sukcesy. Kolejny mecz będzie meczem wyjazdowym i odbędzie się 21.03, o godz. 14 w Legnicy, gdzie Kotwica Kołobrzeg zagra z Miedzią Legnica. Krzysztof Pyzia