Żołnierze zjedzą śniadanie w jednostce w Mostach leżących koło Goleniowa, a później pojadą do rodzimej jednostki, gdzie odbędzie się oficjalne powitanie. - Gdybym powiedział, że się nie boję, to skłamałbym. Nie jest to wyjazd na jakąś przygodę - zwiedzanie świata. Jest to konkretne zadanie i może dojść do tego, że przyjdzie nam działać w sytuacji pewnego zagrożenia - mówił jeszcze przed odlotem do Iraku jeden z brodnickich żołnierzy. Okazało się, że na szczęście wszyscy żołnierze wrócili cali i zdrowi. Do operacji rozbrajania Iraku Polska zadeklarowała na okres do 6 miesięcy kontyngent liczący maksymalnie 200 żołnierzy. W czasie konfliktu, oprócz chemików z Brodnicy, w rejonie Zatoki Perskiej znajdowali się żołnierze GROM-u (byli w samym Iraku), logistycy z Opola oraz okręt wsparcia logistycznego "Kontradmirał Xawery Czernicki" wraz 53-osobową załogą. Teraz do Iraku wysyłani są kolejni żołnierze, którzy stanowić będą trzon operacji stabilizacyjnej w polskiej strefie. W sumie Polska wyśle tam niemal 2,5 tys. wojskowych.