Sprawę kradzieży mikrobusu ma wyjaśnić wewnętrzne śledztwo prowadzone przez komendę wojewódzką policji. Przesłuchiwani są funkcjonariusze, którzy pełnili wtedy służbę. Jak ustalił reporter RMF FM, wyładowany silnikami samochód stał na parkingu przy komendzie w Kamieniu Pomorskim, skąd po prostu zniknął. Dzień wcześniej policjanci zatrzymali go na trasie ze Świnoujścia, gdzie jest terminal promów pływających do Skandynawii. Kilka dni po zniknięciu sprzed komendy, auto odnalazło się, ale w środku nie było już zrabowanych silników.