Instruktor wyjaśnia, że ze śnieżnej zaspy należy wyjeżdżać powoli, ruszając na przemian do tyłu i przodu. Koła muszą być ustawione w linii prostej. Zimą każdy manewr trzeba wykonywać dużo wolniej i delikatniej niż latem. Instruktor podkreśla, że wyprostowanie kół w takiej sytuacji jest konieczne, można nawet wyjść z samochodu i sprawdzić jak są ustawione. - Z zaspy wyjeżdżamy na niskim biegu, jak najmniej dotykając sprzęgła - mówi. Poruszając się samochodem zimą musimy zmniejszyć prędkość, a zwiększyć odległość od innych pojazdów. - Nawet jak my świetnie jedziemy, to nie mamy pewności, czy inni kierowcy też dobrze sobie radzą i czy nie wykonają niespodziewanego manewru - mówi. Witkowski przypomina, że warto w bagażniku wozić łopatę, za pomocą której można odkopać samochód. Przydaje się też piasek i koce, które można podłożyć pod koła, jeśli pod nimi jest lód. - Podłożony koc da przyczepność kołom i pozwoli wyjechać, tylko trzeba uważać, aby nie wkręcił się w koła - wyjaśnił. Instruktor przestrzega przed wjeżdżaniem samochodem w hałdy śniegu, np. gdy ktoś chce zaparkować na zaśnieżonym poboczu. - Nigdy nie wiemy co pod śniegiem się znajduje, mogą tam być niewidoczne kamienie czy krawężnik, który uszkodzi podwozie - wyjaśnia. Jeśli podczas jazdy samochód zaczyna się ślizgać, należy delikatnie ująć gazu aż do czasu powrotu na tor jazdy. - Jadąc nie można wykonywać gwałtownych ruchów kierownicą, bo może to doprowadzić do utraty przyczepności kół i w konsekwencji do poślizgu - przestrzega Witkowski.Ważne jest dokładne odśnieżenie samochodu, zdjęcie śniegu nie tylko z okien, ale i z dachu, bo może spadać w trakcie jazdy, ograniczając widoczność. Witkowski twierdzi, że w wielu rejonach Polski ze względu na nieczęste śnieżne zimy kierowcy nie potrafią jeździć w zimowych warunkach. Zachęca, by wybrać się na bezpieczny plac i potrenować manewry w śniegu czy na lodzie, aby wyczuć jak reaguje nasz samochód w takich warunkach.