Taką wersję wydarzeń przedstawia rodzina zmarłej. Jeszcze dziś mamy poznać wersję pracowników pogotowia. Reporter radia RMF FM Paweł Żuchowski sprawdził, ile czasu zajmuje dotarcie w nocy z bazy pogotowia ratunkowego do mieszkania, w którym zmarła kobieta. Przejazd taki trwa maksymalnie 10 minut, nawet jeśli nie dysponuje się włączonym sygnałem dźwiękowym, jaki posiada karetka i nikt nie ustępuje drogi. Karetka najprawdopodobniej jechała tak długo, bo prawdopodobnie nie wyjechała z bazy pogotowia ratunkowego, a od innego pacjenta. Gdy karetkę do chorej wzywał za pierwszym razem wnuk w słuchawce usłyszał, że karetka już wyjeżdża. Gdy jego babcia zaczęła tracić przytomność zadzwonił kolejny raz. Więcej informacji: