Jak poinformowała Justyna Migdalska z lubuskiej policji, 50-latek z Wałcza (woj. zachodniopomorskie) został zatrzymany w sobotę w pobliżu Krzeszyc w Lubuskiem. Mężczyzna miał 2,7 promila alkoholu w organizmie. Był tak pijany, że nie reagował na sygnały od policjantów, którzy zanim go zatrzymali, jechali za tirem kilka kilometrów. Policję wezwali inni kierowcy, którzy widzieli ciężki pojazd jadący całą szerokością drogi krajowej nr 22, prowadzącej do granicy w Kostrzynie nad Odrą. Okazało się, że tir jechał z ładunkiem do Niemiec. Kierowca usłyszał zarzuty sprowadzenia zagrożenia w ruchu drogowym i jazdy pod wpływem alkoholu. Otrzymał także mandat w wysokości jednego tys. zł za niezatrzymanie się do kontroli i brak dokumentów. - Ten pan jest zawodowym kierowcą, który ma wszystkie możliwe kategorie prawa jazdy. Raczej przez najbliższe lata za kierownicę nie usiądzie, a z tego utrzymywał rodzinę - powiedziała Migdalska.