23-latkę do szpitala zawiózł jej narzeczony. Niestety mimo reanimacji kobieta zmarła. W czasie przesłuchania Teresa Z. nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Prokuratorowi powiedziała, że zwlekała z wysłaniem karetki, gdyż źle oceniła całą sytuację. Sądziła bowiem, że w tym przypadku nie była potrzebna natychmiastowa interwencja pogotowia. Teresie Z. grozi kara do trzech lat więzienia. Dyrektor pogotowia po całym zdarzeniu zwolnił ją z pracy.