Na ich pokładach smaku nietypowego podróżowania po Odrze skosztuje ponad 50 osób. A to dlatego, że na trasie załogi będą się zmieniać. Wśród doświadczonych załóg organizatora spływu Stowarzyszenia Forum Inicjatyw Nowosolskich i niemieckiego Senftenbergu debiutuje zespół fabryki Gedia Poland z Nowej Soli. Ekipy nietypowych wodniaków do pokonania mają 330 kilometrów. Ich rejsowi patronują starosta nowosolski Małgorzata Lachowicz-Murawska oraz prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. Kronopol Odra Adventure to rzeczna przygoda a zarazem idea - promowanie Nowej Soli i Odry. W tym roku uroczyście otwarto wyremontowane lubuskie porty i przystanie rzeczne w Bytomiu Odrzańskim, Nowej Soli i Cigacicach. Tratwiarze z Nowej Soli promują je podczas tego rejsu. Wcześniej przez wiele lat w każdej z odwiedzanych po drodze przez spływ miejscowości burmistrzom, wójtom i starostom wręczane były listy intencyjne od Stowarzyszenia Forum Inicjatyw Nowosolskich i prezydenta Nowej Soli postulujące zwrócenie się twarzą do Odry. Powoli marzenie wodniaków o przystaniach i stanicach żeglarskich na całej długości Odry zaczyna się już spełniać. Wsiąść na cokolwiek i popłynąć Ponad 8 lat temu powstał szalony pomysł wprost z marzenia każdego mężczyzny, w którym tkwi mały chłopiec - wsiąść na cokolwiek i popłynąć gdziekolwiek. Tak narodziła się pierwsza, zbudowana ze słupów telegraficznych, tratwa nazwana "Dobra". Tak naprawdę po podróży Odrą miała wrócić do nowosolskiej Kawiarni Teatralnej, by stać się sceną koncertową z własną "historią". W sierpniu 1999 roku ruszyła w dziewiczy rejs. W tej wyprawie wzięła udział piątka młodych ludzi: Krzysztof Gąsior, Marcin Gąsior, Arkadiusz Sienkiewicz, Jarosław Stefaniak i Marek Woziński. Ten pierwszy spływ doczekał się także dokumentalnego filmu przygotowanego dla kanału telewizyjnego Discovery. Młodzieńcza jednorazowa przygoda, niespodziewanie jednak przerodziła się w misję promowania Nowej Soli oraz turystyki na Odrze. Szalona wyprawa Pomysł pływania podchwycili kolejni młodzi mieszkańcy miasta i w roku 2000 w rejs do Szczecina wypłynęły już trzy tratwy z blisko 30 osobami. W roku 2001 spływ tratw Odra Adventure uzyskał patronat premiera RP Jerzego Buzka. To była wielka nobilitacja dla rosnącej powoli amatorskiej imprezy z misją. W kolejnych latach utrwalała się anegdota, że jakaś szalona grupa z Nowej Soli buduje tratwy na blaszanych beczkach i pływa nimi po Odrze. Z biegiem lat dwudziestolatkowie stali się trzydziestolatkami. Założyli rodziny, doczekali się dzieci, siwieją i grubieją, ale mimo pojawiających się kolejnych atrybutów prawdziwej męskości, wciąż co roku przypominają sobie o szczenięcym marzeniu i pływają "zarażając Odrą" kolejnych pasjonatów nietypowego żeglarstwa. Zachwyciliśmy się rzeką od pierwszej chwili, gdy naleźliśmy się w nurcie. Stwierdziliśmy, że to fantastyczne miejsce do spędzania wolnego czasu, do przeżycia żeglarskiej przygody, jakiej nie da się doświadczyć na innych akwenach. Z biegiem lat okazało się, że osób czujących to, co my, jest znacznie więcej, że jest potrzeba budowania większej ilości tratw i dziś organizujemy tę wyprawę, by promować turystykę rzeczną, praktycznie pokazywać czym jest to słynne hasło odwracania się twarzą do rzeki - mówi Krzysztof Gąsior, jeden z "ojców" spływu. Przy okazji członkowie stowarzyszenia Forum Inicjatyw Nowosolskich pokazują, że chcieć to móc. Wystarczy wspomnieć, że podczas dotychczasowych rejsów załogi tratw stanowiło ponad 200 osób.