Dyrekcja pogotowia w Szczecinie na razie nie chce komentować naszych doniesień. Trwa wewnętrzne postępowanie wyjaśniające i dopiero po jego zakończeniu może zapaść decyzja o ewentualnej karze dla pracowników. Karetka pogotowia była wzywana na ulicę Dworcową. Załoga pojechała jednak na dworzec kolejowy w Szczecinie. Dopiero po kolejnych kilkunastu minutach ratownicy dotarli pod właściwy adres. Chorego mężczyzny nie udało się uratować. 77-latek zmarł z powodu zatrzymania krążenia. Rzecznik pogotowia w Szczecinie utrzymuje jednak, że na ratunek i tak mogło być za późno, bo zgon nastąpił zanim ratownicy - nawet bez pomyłki - byliby w stanie dojechać na miejsce.