Jak powiedział Lech Chmielewski, przedstawiciel niemieckiego armatora na Polskę, blokada jest reakcją załóg statków na decyzję Urzędu Morskiego w Szczecinie, który ograniczył liczbę zawijających statków do portu w Nowym Warpnie do jednego na pół godziny. - Oznacza to wycofanie dwóch największych statków z trasy i utratę pracy przez 50 osób. Załogi zapowiadają, że będą protestować do skutku - powiedział. Główną atrakcją statków polskiego i niemieckiego armatora, które kursują między Nowym Warpnem a Altwarp są sklepy wolnocłowe. Ubiegłotygodniowe rozmowy w Berlinie miały zażegnać spór, a tylko dolały oliwy do ognia. Oficjalnym powodem kłótni był brak odpowiednich zezwoleń armatorów na korzystanie z wód kraju sąsiedniego. Problem rozwiązano. Obie strony bez jakichkolwiek ograniczeń honorują już certyfikaty żeglugowe. Gdzie zatem tkwi problem? Nieoficjalnie wiadomo, że strony prowadzą wojnę handlową o statki wolnocłowe, które dla wszystkich są doskonałym interesem. Posłuchaj relacji reporterki radia RMF FM Małgorzaty Gabrysz: