Przeprowadzono badania urządzeń do pomiaru objętości zbiorników, w których przechowuje się alkohol metylowy. I okazało się, że urządzenia te są wadliwe. Dlatego od kilku dni wskaźnik płynu błędnie pokazywał stan metanolu. Poproszono jednak wojewódzkie centrum antykryzysowe o zamieszczanie informacji na temat zniknięcia trucizny. Nadal bowiem istnieje niebezpieczeństwo, że ktoś mógł ukraść metanol. Niewykluczone, że trucizna trafiła na jedną ze stacji benzynowych, gdzie została wykorzystana do przygotowania paliwa zimowego. Sprawą zajęła się prokuratura.