Kobieta odwoziła swojego męża na nocny pociąg do Białogardu. Kiedy przejeżdżali przez miejscowość Redlino właśnie z dyskoteki wracała grupa młodzieży. Jeden z chłopców wtargnął na jezdnię i wpadł wprost pod koła Forda Escorta, którym jechało małżeństwo. Zatrzymali więc swoje auto aby udzielić pierwszej pomocy potrąconemu. Równocześnie mąż dawał znaki innym pojazdom, że stał się wypadek i właśnie wtedy uderzyło w niego Renault Laguna. Przyjechały karetki. Niestety obydwaj mężczyźni na skutek odniesionych obrażeń zmarli w szpitalu. Do tej pory nie udało się ustalić tożsamości chłopca wracającego z dyskoteki. Z relacji świadków wynika, że kierująca Fordem kobieta prawdopodobnie była pod wpływem alkoholu. Policjanci przewieźli ją na badanie krwi. Wyniki poznamy wkrótce.