Rzecznik powiedział, że o podejrzanej kobiecie z dzieckiem poinformowali policję pasażerowie pociągu na trasie Stargard Szczeciński - Szczecin. Pasażerowie rozmawiając o porwaniu dziecka, o którym zrobiło się głośno w mediach, zauważyli dziwne zachowanie kobiety podróżującej wraz z nimi. Kobieta z dzieckiem wysiadła na stacji Szczecin Dąbie. Krótko po tym zatrzymała ją policja. 2-miesięczny Michałek został odwieziony do szpitala, gdzie lekarz pediatra ocenił stan dziecka, choć nic nie wskazywało na to, by stała mu się krzywda. 18-letnia Ewelina G. jest przesłuchiwana przez policję. Nie są znane motywy porwania dziecka. Dziewczyna oświadczyła policjantom, że dziecko jest jej i że nie wie, dlaczego została zatrzymana. W jej rzeczach znaleziono kartę zdrowia dziecka, z której wynika, że 14 grudnia urodziła chłopca. Jednak badania ginekologiczne wykluczyły poród. Okazało się, że dokumenty były sfałszowane. Teraz od decyzji prokuratora zależy czy zatrzymana 18-latka przejdzie badania psychiatryczne. Przesłuchujący ją policjanci twierdzą, że dziewczyna jest niezrównoważona psychicznie. Michałek został porwany wczoraj około godz. 15.30 sprzed jednego z przedszkoli na stargardzkim Osiedlu Zachód. Matka zostawiła na chwilę wózek z niemowlęciem przed przedszkolem, do którego weszła, aby odebrać starsze dziecko. Kiedy wyszła, nie było ani dziecka, ani wózka.