Wytwórnia fałszywych dwuzłotówek mieściła się w garażu należącym do jednego z nich. Braciom grozi kara od 5 do 25 lat więzienia. Pieniądze za kilka dni miały trafić do obiegu. Policja sprawdza, czy w obiegu nie ma już fałszywych monet wyprodukowanych tą metodą. Ustalono, że z posiadanych materiałów fałszerze mogli wyprodukować około 1500 monet. Do ich wybijania przestępcy - 28. i 31-latek, używali własnoręcznie wykonanych matryc.