Ekspozycja, którą można oglądać do końca czerwca w szczecińskiej Książnicy Pomorskiej, została przygotowana przez Fundację Ettersberg z Weimaru, Instytut Pamięci Narodowej oraz Fundację Konrada Adenauera. Wystawa ma być potem pokazana w Berlinie. Wystawę tworzą dwa cykle tablic ze zdjęciami, opatrzonymi krótkimi komentarzami historycznymi. Fotografie - w większości czarno-białe - umieszczono w porządku chronologicznym, tak by można było prześledzić stopniowy rozwój i dojrzewanie opozycji antykomunistycznej w ówczesnej Polsce i Wschodnich Niemczech. W polskiej części ekspozycji znajdziemy m.in. zdjęcia działaczy antykomunistycznego podziemia, którzy zginęli z rąk funkcjonariuszy UB lub wyrokiem sądu zostali skazani na karę śmierci. Są też fotografie ukazujące wielkie historyczne przełomy - poznański Czerwiec '56, Marzec '68, wydarzenia Grudnia '70, a wreszcie Sierpień 1980 roku i narodziny Solidarności. W części poświęconej opozycji w NRD oprócz zdjęć niemieckich działaczy zamieszczono również m.in. fotografie ulotek, plakatów i nielegalnych wydawnictw wymierzonych przeciwko komunistycznej dyktaturze. Nieliczne zdjęcia ukazują masowe demonstracje, na ogół na fotografiach utrwalano raczej kameralne spotkania niemieckich opozycjonistów. Dzieje niemieckiej walki o wolność kończą materiały ze zburzenia muru berlińskiego. - Ta wystawa jest bardzo dobrym przykładem na to, jak można przedstawić wspólną, polsko-niemiecką historię - podkreślał dyrektor szczecińskiego oddziału IPN, Kazimierz Wóycicki, otwierając ekspozycję. Wóycicki zwrócił uwagę na różnice w działalności opozycji w PRL i NRD. - U nas każdy opozycjonista czuł, że ma poparcie społeczne, tam, w Niemczech wschodnich, opozycjoniści byli sami (...). Powinniśmy docenić ich odwagę - mówił. Wóycicki opisując sytuację opozycji w byłej NRD zaznaczył, że nie było tam takich jak w Polsce powodów do protestów czy buntu, bo był to kraj bardzo mocno uzależniony od Moskwy, w którym "bardzo dbano o finanse" i m.in. zaopatrzenie sklepów. Przejawem tego był np. brak kartek na żywność. Istniała też możliwość ucieczki na Zachód. - Wystawa pokazuje ludzi, którzy walcząc o wolność, prawa człowieka i lepsze życie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce - mówił podczas otwarcia ekspozycji w Szczecinie Stephan Raabe z Fundacji Konrada Adenauera w Polsce. Raabe zaznaczył, że wspólne losy polskich i niemieckich działaczy antykomunistycznej opozycji są w obu krajach mało znane, choć ruch solidarnościowy był w byłej NRD ideałem, do którego starano się wtedy dążyć.