Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz, prokurator zaskarży tę decyzję do wyższej instancji. W niedzielę Prokuratura Rejonowa w Stargardzie postawiła kierowcy ciężarówki zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do pięciu lat więzienia. Kwalifikacja czynu może się zmienić. Na razie prokurator posiada informacje o jednej osobie, która doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jeśli okaże się, że więcej osób ucierpiało w ten sposób, kara więzienia może wzrosnąć do 8 lat. Według ustaleń policji, na łuku drogi wojewódzkiej nr 144 kierowca ciężarówki nie opanował pojazdu z naczepą, w którą uderzył autobus. Ciężarówka przewoziła kruszywo. Prawdopodobnie wcześniej w wypadku brało udział także auto osobowe, które zderzyło się z naczepą tuż przed zderzeniem ciężarówki z autokarem. W szpitalach przebywają 23 osoby, które ucierpiały w wypadku, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Kierowca autobusu jest w stanie ciężkim. W sobotę pomocy udzielono łącznie 50 osobom. Ranni trafili do siedmiu szpitali, w tym sześciu w Szczecinie i jednego w Stargardzie Szczecińskim. Inspektorzy Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego ustalili, że kierowca nie miał przy sobie dokumentów potwierdzających posiadanie odpowiednich kwalifikacji oraz badań lekarskich i psychologicznych. Nie powinien on także prowadzić w sobotę pojazdu, w piątek powinien rozpocząć odbieranie 45-godzinnego odpoczynku tygodniowego. W ostatnich dniach kierowca miał dwukrotnie skrócić dzienny czas odpoczynku, a zainstalowany w ciężarówce tachograf nie posiadał legalizacji. W autokarze podróżowało ok. 60 osób, w tym dzieci. Według policji była to grupa Świadków Jehowy jadąca ze Stargardu Szczecińskiego do miejscowości Mosty (woj. zachodniopomorskie).