W regionie można się kąpać na 39 plażach - od Świnoujścia przez Międzyzdroje, Kołobrzeg, Mielno, aż po Dąbkowice. Jak powiedziała rzeczniczka szczecińskiej WSSE Renata Opiela, po przejściu fali powodziowej stan jakości wody na kąpieliskach będzie stale monitorowany. Będziemy pobierać próbki co dwa tygodnie, a jeśli zajdzie taka potrzeba, nawet częściej - dodała. Podkreśliła, że podczas poprzednich powodzi nie odnotowywano zasadniczo pogorszenia jakości wody. Podstawowym kryterium, które inspektorzy biorą pod uwagę przy dopuszczaniu kąpielisk, jest badanie bakteriologiczne wody. Uwzględnia się także parametry fizyko-chemiczne. Badania te inspektorzy sanitarni wykonywali od połowy kwietnia. O dopuszczeniu do użytku kąpielisk śródlądowych, których w regionie jest 67, wojewódzki sanepid zdecyduje w połowie czerwca. - To terminy ruchome, zależą od administratorów tych kąpielisk, którzy występują do nas o przeprowadzenie badań, najpóźniej dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu - dodała Opiela. Przez całe lato służby sanitarne sprawdzają regularnie, czy kąpieliska są bezpieczne dla zdrowia ludzi i czy do wody nie trafiły np. jakieś szkodliwe substancje. W tym celu z każdego kąpieliska co dwa tygodnie pobierane są próbki wody do badania. Jeżeli wynik tych badań okaże się negatywny, inspekcja sanitarna może zdecydować o czasowym zamknięciu takiego kąpieliska. W ubiegłym sezonie w Zachodniopomorskiem sanepid raz wprowadził zakaz kąpieli na kąpielisku morskim w Jarosławcu i 11 razy na kąpieliskach śródlądowych. Powodem najczęściej było skażenie mikrobiologiczne. Jak powiedział rzecznik prezydenta Świnujścia Robert Karelus codziennie do magistratu dzwonią i wysyłają e-maile turyści, pytając o stan wody w Bałtyku i czy powódź nie spowoduje zanieczyszczenia plaż. Uspokajamy i wyjaśniamy, że stale monitorowana jest jakość wody i nawet wielka powódź sprzed 13 lat nie spowodowała skażenia - dodał. Zdaniem Karelusa turyści nie odwołują swoich wakacji z powodu ewentualnego skażenia, natomiast są przypadki, że mieszkańcy terenów dotkniętych powodzią odwołują wypoczynek z powodów finansowych. Po prostu, gdy stracili dobytek nie stać ich na wyjazdy wakacyjne - wyjaśnił Karelus.