Swoje zarzuty zawarł w liście otwartym skierowanym do oficerów WP, który przekazał dziennikarzom. "Celem niniejszego listu jest przekazanie informacji o łamaniu prawa przez ministra obrony narodowej pana Jerzego Szmajdzińskiego, niegodnej, uległej postawie kierowniczej kadry generalskiej MON znaczonej walką jedynie o własne korzyści za każdą cenę, kosztem kadry Wojska Polskiego i kosztem żołnierskich cnót" - napisał pułkownik. Pułkownik Ryszard Chwastek nie ukrywa, że sposób jego działania jest nietypowy, ale zaraz potem dodaje, że jest to jedyny sposób dochodzenia prawa i mówienia o uczciwości żołnierskiej. - Od dwóch lat kadra Wojska Polskiego o tym mówi, mówi jednak po cichu. Wszyscy o tym wiedzą, jednak tylko nieliczni decydują się powiedzieć o tym głośno - mówi. Chwastek uważa, że sposób w jaki był i jest traktowany przez swych przełożonych jako dowódca dywizji uprawnia go do tego, aby publicznie w imieniu kadry oficerskiej starać się o tym mówić. Jak twierdzi, nigdy nie da rzucić się na kolana tym, którzy piszą na niego donosy, w których oskarża się go o niegospodarność w rządzeniu pieniędzmi dywizji, jak również tym, którzy w to wierzą i chcą to wykorzystać przeciw niemu. Kolejnym powodem tego desperackiego wystąpienia jest nagminne lekceważenie kadry oficerskiej przez sztab generalny i Ministerstwo Obrony Narodowej. Chwastek oddał się do dyspozycji prezydenta RP jako Zwierzchnika Sił Zbrojnych. Domaga się od prezydenta "przeprowadzenia nadzwyczajnego zebrania mężów zaufania z jednostek wojskowych sił zbrojnych" w dniu 12 sierpnia w Warszawie. W czasie zebrania kadra miałaby zdecydować o ewentualnym poparciu postawionego przez pułkownika wniosku nieufności w stosunku do kierownictwa MON. Postępowanie dyscyplinarne wobec płk. Chwastka Zarzuty pułkownika Chwastka są nieprawdziwe i obraźliwe; dowódca Wojsk Lądowych wszczął wobec niego postępowanie dyscyplinarne i zawiesił go w czynnościach służbowych - oświadczyło MON w odpowiedzi na list otwarty Chwastka. MON poinformowało, że w tej sytuacji minister polecił wstrzymać do wyjaśnienia sprawy wykonanie wcześniejszej decyzji kadrowej, wyznaczającej płk. Chwastka na stanowisko szefa Zarządu Planowania Operacyjnego w DWL. Obowiązki dowódcy 12. Dywizji Zmechanizowanej w Szczecinie powierzono płk. Piotrowi Czerwińskiemu. Siwiec: oficer nie może pozostawać w dyspozycji prezydenta Prawo nie przewiduje pozostawania oficerów w dyspozycji prezydenta, ani możliwości zwoływania przez niego zebrań mężów zaufania jednostek wojskowych - oświadczył szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec. ?Biuro Bezpieczeństwa Narodowego po zapoznaniu się z 'Listem otwartym do kadry zawodowej Wojska Polskiego' płk. Ryszarda Chwastka informuje, że prawo nie przewiduje instytucji pozostawania oficerów w dyspozycji prezydenta RP, a także możliwości powoływania przez prezydenta RP nadzwyczajnych komisji i przeprowadzania nadzwyczajnych zebrań mężów zaufania z jednostek wojskowych sił zbrojnych" - głosi oświadczenie, wydane przez Siwca. BBN czeka na wyniki "postępowania wszczętego w tej sprawie przez właściwych przełożonych płk. Ryszarda Chwastka". Komorowski o Chwastku: to przypomina obiad drawski Wotum nieufności oficera dla MON przypomina obiad drawski, gdy najwyżsi dowódcy wypowiedzieli się przeciw ministrowi obrony - uważa Bronisław Komorowski. Ocenia, że restrukturyzacja w wojsku postępuje prawidłowo. - Przykro jest komentować tego rodzaju zachowanie oficerów, którzy dobrze wiedzą, że są to działania sprzeczne z zasadami obowiązującymi w wojsku i przywołują naturalne skojarzenia z nie tak odległym obiadem drawskim, gdy struktury dowódcze wypowiedziały posłuszeństwo cywilnej, demokratycznej władzy. Kosztowało nas to bardzo wiele w procesie akcesji do NATO - opinię kraju niedemokratycznego - powiedział dzisiaj Komorowski, wiceprzewodniczący sejmowej komisji obrony i były minister obrony. - Dziś, jeżeli przyjąć, że jest to wyraz frustracji kadry, to jest to frustracja bez pomysłu, co zrobić. To przykład niezdrowej struktury kadrowej, w której jest zbyt wielu oficerów wyższych, a za mało poruczników i podporuczników. Zmiany kadrowe są niezbędne, utrzymywanie złej struktury jest kosztowne i demoralizujące - uważa polityk.