Jak ustaliło radio RMF, mieszkanka gminy wystąpiła o wydanie zgody na budowę. Panowie uzależnili wydanie pozytywnej decyzji od wycofania z sądu pozwu o oszczerstwo. Gdyby Zbigniew Z. przegrał w sądzie, straciłby stanowisko. Zastępca burmistrza Grzegorz J. miał być pośrednikiem pomiędzy swoim zwierzchnikiem, a kobietą, która oskarżyła Zbigniewa Z. Za wykorzystywanie stanowiska służbowego do własnych interesów grozi od roku do 10 lat więzienia.