Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie sędzia Sławomir Przykucki, sławieński sąd orzekł również wobec oskarżonej trzyletni zakaz pracy na stanowisku dyspozytora pogotowia ratunkowego oraz 500 zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura, choć żądała wyższego wymiaru kary - 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata, pięcioletniego zakazu pracy oraz 1,5 tys. zł grzywny - prawdopodobnie nie będzie wnosić apelacji. Obrońca oskarżonej zapowiedział, że zwróci się do sądu o pisemne uzasadnienie i po zapoznaniu się z nim wspólnie z klientką zastanowi się nad odwołaniem. Przestępstwa nieudzielenia pomocy choremu Zofia G. - jak ustalono w śledztwie i w czasie sądowego przewodu - dopuściła się w listopadzie 2007 r. W czasie dyżuru kobieta otrzymała trzy telefoniczne wezwania od brata chorego. O wysłaniu karetki zdecydowała jednak dopiero po ostatnim telefonie. Gdy lekarz przyjechał na miejsce, chory już nie żył. Przyczyną zgonu, jak ustalono, było przewlekłe zapalenie płuc. Według powołanego do sprawy biegłego choć wysłanie karetki już po pierwszym telefonie nie gwarantowało przeżycia chorego, bo był on w złym stanie, to jednak dyspozytorka powinna wysłać ambulans nie czekając na kolejne wezwania. Kobieta nie przyznawała się do winy. W czasie procesu broniła się twierdząc, że postępowała zgodnie z procedurami, w żadnej z rozmów nie odmówiła wysłania karetki, zrobiła to jednak po trzecim telefonie, bo wcześniej nie mogła porozumieć z dzwoniącym co do występujących u chorego objawów. Dyspozytorka zaraz po wszczęciu śledztwa została przez dyrekcję szpitala przesunięta na inne stanowisko, potem sama odeszła z pracy. Proces toczył się przed sławieńskim sądem od maja ubiegłego roku.