Pierwsze punkty w tym meczu zaczęli zdobywać zawodnicy Kotwicy - Piotr Stelmach po podaniu Darrella Harrisa wrzucił piłkę do kosza, trafiając za 3 punkty (3:0), później swoją akcję miał Łukasz Wichniarz (5:0). Kotwiczanie przez około pierwsze 3 minuty spotkania nie dali dojść do piłki gościom, którzy zdobywanie punktów zaczęli od rzutów wolnych po faulu na ich zawodniku (5:1, 5:2). W następnych minutach pierwszej kwarty gra toczyła się od kosza do kosza, oba zespoły próbowały uzyskać jak najwięcej punktów. Ostatecznie jednak ta część spotkania zakończyła się wynikiem 19:17. Druga kwarta nie była korzystna dla Kotwicy. Straty zaczęli odrabiać goście (19:19, 19:21, 19:22, 19:25, 19:28) a sytuacja zespołu nie wyglądała zbyt dobrze, tym bardziej, że drużyna Kotwicy miała problem z "przebiciem się" pod koszem Zgorzelca. Jednak Szymon Rduch, po wejściu na parkiet od razu zaczął zdobywać punkty, dwoma rzutami za 3 punkty (22:28, 25:28). Zawodnicy Turowa starali się jednak utrzymać nad nami pewną przewagę - udało im się to, kończąc kwartę wynikiem 31:37. Czas na przedostatnią część meczu. Gra Kotwicy polegała głównie na odrabianiu strat i prowadzeniu do wyrównania wyniku i ewentualnego wyjścia na prowadzenie. Kotwiczanie sprostali tym zadaniom. Rzuty Piotra Stelmacha oraz Bartka Diduszki doprowadziły nasz zespół do odrobienia strat, Turów prowadził tylko 4 punktami (48:52). 3-punktowy rzut Szymona Rducha przy 30 sekundach do końca tej kwarty dał gościom tylko 1-punktowe prowadzenie (51:52). Czwarta i ostatnia część była najbardziej emocjonująca. Omni Smith rozpoczął ją swoimi niespodziewanymi akcjami i udanymi rzutami (54:52, 56:52). Później przez parę minut nie dawaliśmy gościom przeprowadzić żadnej akcji - obrona wzmocniła się i wykorzystywaliśmy nieudane akcje gości, zbierając piłki pod ich koszem (58:54, 60:54, 62:54, 65:54). Piotr Stelmach był autorem wielu celnych rzutów tej części. Po takiej przewadze wszyscy już byli pewni zwycięstwa Kotwicy. Tak też się stało.