Protestujący przeszli z jednego z placów w centrum Szczecina pod urząd miasta. Nieśli ze sobą transparenty. Wśród nich byli m.in. opozycyjni radni miejscy z PiS oraz LiD, nauczyciele, rodzice, dzieci z planowanych do likwidacji szkół, pielęgniarki, stoczniowcy. Byli też przedstawiciele młodzieżówki SLD oraz b. kurator zachodniopomorskiej oświaty, który zrezygnował w styczniu ze stanowiska, Maciej Kopeć (PiS). Na transparentach widniały napisy: "Nie po to was wybierali, byście szkoły zamykali", "Łatwo szkoły zlikwidować, trudno potem wybudować", "Niszczysz szkoły, niszczysz szpitale, co zbudowałeś". Pod magistratem protestujący domagali się rozmowy z prezydentem Szczecina Piotrem Krzystkiem (PO). Pod jego nieobecność do zgromadzonych wyszli m.in. wiceprezydent Beniamin Chochulski oraz wiceprezydent Elżbieta Masojć. Szczecinianie nie chcieli jednak rozmawiać z przedstawicielami prezydenta. Chcą spotkania z samym Krzystkiem. Organizatorem manifestacji był Szczeciński Komitet Obrony Dzieci, który powstał, by bronić planowanych do likwidacji placówek oświatowych. Był to już kolejny protest Komitetu w tej sprawie. Do inicjatywy przyłączyli się inni, którym nie podobają się inne decyzje władz miasta. Zarząd prezydenta Szczecina Piotra Krzystka planuje w przyszłym roku szkolnym restrukturyzację miejskiej oświaty, w tym m.in. likwidację kilku szkół podstawowych, a także liceów profilowanych. Zapadła też decyzja o likwidacji szpitala miejskiego, są również pomysły by przenieść położone w centrum szpitale dziecięcy i chorób płuc do odległych od śródmieścia dzielnic. Od lutego zaszły także w Szczecinie zmiany w strefie płatnego parkowania. Dzieli się ona teraz na trzy podstrefy, w każdej obowiązują inne opłaty. Roczny abonament na parkowanie w całej strefie zdrożał z 350 zł do 980 zł. W ostatnich miesiącach wzrosły także opłaty za komunikację miejską, wodę i ścieki oraz wieczyste użytkowanie nieruchomości.