Urząd Skarbowy w Stargardzie Szczecińskim zajął się finansami klubu po publikacjach dziennikarskiego śledztwa RMF i "Rzeczpospolitej" na ten temat. D. to postać nr 2 w lokalnych strukturach SLD. Nad nim jest już tylko poseł Stanisław Kopeć. To właśnie on wprowadził Mirosława D. na partyjne salony. Wicestarosta jest więc szefem SLD w powiecie, członkiem Zarządu Wojewódzkiego SLD, członkiem Rady Krajowej tej partii i prezesem Błękitnych Stargard. Według fiskusa, D. przez rok nie odprowadzał do Skarbu Państwa należności z tytułu pensji zawodników, choć płace o ten podatek były uszczuplane. Pięciu członków zarządu klubu to działacze SLD. Żaden z nich nie interesował się finansami Błękitnych. Nikt też nie protestował, że od roku nie było żadnego posiedzenia szefostwa klubu. Nagle przestał się klubem interesować również poseł Kopeć, choć uczestniczył w walnych zgromadzeniach i zabierał na nich głos doradzając, co robić, by w klubie działo się dobrze.