Szczątki odkryli archeolodzy w 2014 r. w Kamieniu Pomorskim. Szkielet był niepełny. W ustach umieszczony był kawałek cegły, a kość udowa i piszczelowa były przewiercone. Według analizy antropologicznej wykonanej po odkryciu, szczątki należały do mężczyzny, który w chwili śmierci miał około 45-55 lat. Oceniono, że miał ciemne włosy i oczy oraz około 160 cm wzrostu. Uznano wówczas, że był to tzw. "pochówek antywampiryczny". Cegła umieszczona w ustach i - prawdopodobnie - kołki wbite w nogi miały być próbą powstrzymania zmarłej osoby przed powrotem zza grobu. W mediach - także światowych - pojawiło się wówczas określenie "wampir z Kamienia". Kolejne badania - genetyczne, antropologiczne (z wykorzystaniem nowych metod) i z zakresu medycyny sądowej podjęli w 2017 r. naukowcy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Dokonano też skanów trójwymiarowych i tomografii komputerowej całego szkieletu. Jak powiedział PAP kierownik Zakładu Genetyki Sądowej Andrzej Ossowski z PUM, rezultaty były bardzo zaskakujące. "Chcieliśmy dowiedzieć się więcej o tej osobie, ale staraliśmy się nie sugerować wcześniejszymi hipotezami. Pojawiły się wątpliwości dotyczące ustalenia płci - jest to bardzo trudne w oparciu jedynie o badania antropologiczne. Badania genetyczne wykazały jednoznacznie, że była to kobieta" - powiedział Ossowski. Naukowcy ustalili, że w chwili śmierci miała ona 65 lub więcej lat, blisko 170 cm wzrostu, włosy koloru blond i niebieskie oczy. Pochodzenie etniczne ustalono na typowo europejskie (haplogrupa H). Kobieta była torturowana "Stawiamy hipotezę, że była to osoba oskarżona o czary. Obrażenia, które możemy zaobserwować na szkielecie powstały, gdy jeszcze żyła. W ich wyniku, ale jakiś czas po ich zadaniu, ofiara zmarła" - powiedział Ossowski. Dodał, że tortury mogły polegać m.in. na przewiercaniu kończyn. Jak powiedział genetyk, hipoteza, która wskazuje, że kobieta mogła być uznana za czarownicę, łączy się ze sposobem jej pochówku. "Cegła w ustach równie dobrze mogła być dla ówczesnej ludności 'zabezpieczeniem' przed działaniem czarnej magii 'zza grobu', były to praktyki zakorzenione bardzo mocno wierzeniach ludowych" - zaznaczył Ossowski. Badacze ustalili też wiek pochówku na przełom XVII i XVIII w. Na Pomorzu procesy o czary odbywały się do połowy XIX w. W tym regionie procesy były świeckie, a na terenie, z którego pochodzi szkielet, prowadziła je kapituła w Kamieniu Pomorskim. Jedna z wielu W inwentarzu Zespołu Akt Kapituły Kamieńskiej w XVII i XVIII w. odnotowano procesy wielu kobiet, oskarżonych o czary. Kolejne nazwiska posądzonych o czary i zgładzonych lub zmarłych podczas tortur kobiet z powiatu kamieńskiego zapisano w Aktach Książęcego Sądu Nadwornego w Szczecinie oraz Archiwum Książąt Szczecińskich. Wiele tego typu dokumentów zaginęło podczas drugiej wojny światowej. Zostały najprawdopodobniej wywiezione przez członków specjalnej jednostki SS H-Sonderkommando, którzy zajmowali się m.in. sztukami tajemnymi i okultyzmem. "Mimo tego, jest pewna szansa identyfikacji tej osoby. Mamy m.in. przeprowadzone badania sekwencjonowania nowej generacji; jeśli odnajdziemy bardzo dalekich krewnych, możemy poznać jej imię i nazwisko. To bardzo ciekawy przypadek" - wyjaśnił Ossowski. Dodał, że należy pamiętać, iż procesy o czary miały wówczas najczęściej podłoże materialne, np. chęć przejęcia majątku danej osoby. "Taka osoba, gdy padło oskarżenie o czary, nie miała szans na obronę, każda argumentacja mogła obrócić się przeciwko niej. Wiadomo było, że zginie" - wyjaśnił Ossowski. Badacze ze Szczecina chcą też cyfrowo zrekonstruować wygląd twarzy kobiety.