Śledztwo w sprawie zniszczenia dokumentów, ujawnienia tajemnicy służbowej oraz ujawnienia danych osobowych wszczęto w kwietniu br., po tym jak w podszczecińskim lesie znaleziono nadpalone dokumenty. Doniesienie w tej sprawie złożył reporter TVN. Jak informowała wówczas policja, w lesie znaleziono ok. 30 kartek. Dokumenty dotyczyły okresu sprzed 14 lat, nie były tajne, ale zawierały dane osobowe. Jak dodała Wojciechowicz, śledztwo umorzono m.in. z powodu niewykrycia sprawcy ujawnienia dokumentów i ich niszczenia. W innym badanym przez śledczych wątku - nieuprawnionego zatrzymania dokumentów pobranych z policyjnego archiwum przez funkcjonariusza policji - śledztwo umorzono z powodu śmierci sprawcy. Ustalono bowiem, że część znalezionych akt pochodziła z archiwum i była przetrzymywana przez policjanta. Z kolei wątek nieprawidłowego rozliczenia tajnych akt przez innego funkcjonariusza umorzono z powodu przedawnienia.