Na miejsce jedzie specjalna grupa poszukiwawczo - ratownicza z Gdańska - poinformował Paweł Frątczak, rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. Frątczak powiedział, że w niezamieszkanym dwukondygnacyjnym budynku przy ul. Grottgera, z nieznanych jeszcze powodów zawalił się strop między pierwszym piętrem a parterem. Obiekt został zabezpieczony przez białogardzką Państwową Straż Pożarną i Straż Miejską. Grupę poszukiwawczo - ratunkową z Gdańska wezwano, gdyż mieszkający w pobliżu ludzie twierdzą, że słyszeli w budynku stukanie. W obiekcie czasami nocowali bezdomni, wnętrze mogli też penetrować poszukiwawcze złomu. Według rzecznika białogardzkiej policji Jerzego Zachaczewskiego, ze wstępnych oględzin wynika jednak, w budynku raczej nikogo nie było. - Drewniany strop zawalił się nad dawnym pomieszczeniem sklepowym. Budynek nie jest użytkowany od dłuższego czasu i był przeznaczony do rozbiórki, prawdopodobnie rozpocznie się ona zaraz po przeszukaniu wnętrza przez grupę z Gdańska - powiedział Zachaczewski.