W kwietniu 2011 r. Sąd Rejonowy w Koszalinie uznał Ryszarda K. za winnego 21 zarzucanych mu czynów paserstwa i skazał go za to na 5 lat więzienia i 400 tys. zł grzywny. Od czterech zarzutów K. został wówczas uniewinniony. Od wyroku odwołała się zarówno prokuratura jak i obrona. W obu apelacjach domagano się uchylenia wyroku m.in. z powodu nieprzejrzystości uzasadnienia sporządzonego przez sąd I instancji. Podczas rozprawy odwoławczej we wtorek obrońca Ryszarda K. mówił, że "uzasadnienie jest pełne dziur, jak szwajcarski ser." Natomiast prokurator podnosiła kwestię skazania oskarżonego za czyn, który uległ przedawnieniu. Obie apelacje sąd okręgowy uznał za zasadne. W ustnym uzasadnieniu wyroku skład orzekający podkreślił, że z uzasadnienia sądu rejonowego nie wynika dlaczego Ryszard K. został uznany winnym 21 zarzutów i uniewinniony od 3 zarzutów. SO dodał, że rozstrzygnięcie sądu I instancji nie przystaje do materiału dowodowego. Wyraził również ubolewanie, że uzasadnienie uchylonego wyroku sporządzono z dużą dozą nonszalancji. Gang młotkarzy został rozbity w 2004 r. przez Centralne Biuro Śledcze. Kilkunastu jego członków zostało później skazanych na kary bezwzględnego więzienia i grzywny. Kilku dobrowolnie poddało się karze, godząc się na więzienie w zawieszeniu. Ryszarda K. CBŚ zatrzymało w 2005 r. Śledztwo w jego sprawie trwało ponad 3 lata. Najpierw prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie, potem Prokuratura Okręgowa w Koszalinie. Akt oskarżenia wniesiono do sądu 31 grudnia 2008 r. Zawarto w nim 24 zarzuty nabycia i sprzedaży pochodzących z przestępstwa aparatów fotograficznych, zegarków i sprzętu fotooptycznego o wartości przekraczającej 10 mln zł. Ryszard K. po zatrzymaniu 9 miesięcy spędził w areszcie. Został z niego zwolniony za poręczeniem majątkowym w wysokości 100 tys. zł. Na procesie, który ruszył we wrześniu 2009 r. odpowiadał z wolnej stopy. Ani w śledztwie, ani przed sądem nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Twierdził, że został pomówiony przez osoby, które dokonywały napadów w Niemczech. Gang młotkarzy swoją nazwę zawdzięcza sposobowi działania - jego członkowie terroryzowali personel sklepów ze sprzętem fotooptycznym i salonów jubilerskich i gazowymi lub hukowymi pistoletami, po czym rozbijali młotkami szklane gabloty z zegarkami i aparatami fotooptycznym, wrzucali te przedmioty do worków i uciekali.