Jak donosi TVN24 chłopiec łowił ryby na rzece Łarpia. Był sam w pontonie. Gdy wypadł z pontonu, kolega , który stał na mostku próbował go ratować. Bezskutecznie. Wkrótce na miejsce przyjechała straż pożarna i policja. Po pół godzinie poszukiwania wydobyto z rzeki jego zwłoki. Strażacy dodają, że chłopiec nie umiał pływać i nie był pod opieką rodziców. Akwen był niestrzeżony. Policja bada okoliczności zdarzenia.