40-metrowy, drewniany dwumasztowiec został odkryty w 2004 roku. Jednostka leży na głębokości około 6 metrów. - Wydobyte z żaglowca przedmioty pomogły ustalić jego historię - mówi Ewa Wieczorek, rzecznik prasowy z Urzędu Morskiego w Szczecinie. - Fragmenty osprzętu pokładowego, naczynia, cebrzyk czy gałka od uchwytu meblowego to ciekawe znaleziska, które są pamiątką tamtych czasów - dodaje. Archeolodzy ze Stowarzyszenia Dziedzictwo Morza, którzy badają wrak, wysuwają hipotezę, że żaglowiec został celowo zatopiony w 1870 roku. - Podczas konfliktu prusko-francuskiego, ówczesne władze Świnoujścia zatopiły przy wejściu do portu cztery żaglowce, aby w ten sposób zablokować flotę francuską - podkreśla Wieczorek. Wrak na razie pozostanie na dnie toru podejściowego do portu w Świnoujściu. Nie przeszkadza on w żeglowności kanału portowego. Kotwica, pompy zęzowe, miedziane sworznie i inne przedmioty wydobyte z żaglowca zostaną przekazane Muzeum Narodowemu w Szczecinie.