Na jednym z portali internetowych zwycięstwo to zostało zatytułowane "Spuszczeni z łańcuch Urlepa". I wydaje się, że jest w tym wiele prawdy, gdyż po raz pierwszy w tym sezonie widać było, że koszykówka w wykonaniu Wrocławian nabrała radosnego wymiaru. I nie maja tu żadnego znaczenia kontuzje w zespole Atlasa - brak Odeona pod tablicami i nie do końca wyleczona kontuzja Bennetta. W tym dniu Śląsk zagrał jak za swoich najlepszych lat, gdy seriami zdobywali MP. Rewelacyjne bloki i wsady Denga Gai, niczym nie skrępowana radość z gry Rashida Atkinsa, mądrość Radosława Hyżego pozwoliły pokonać Atlas, który do tego meczu dzierżył fotel lidera bez porażki. Po świetnym występie w DBE, Śląsk odniósł drugie spektakularne zwycięstwo przeciwko Ludwigsburgowi, pokonując niemiecka drużynę 107:93. Czy Kotwica będzie w stanie na własnym parkiecie powstrzymać tak rozpędzona maszynę? Dowiemy się już w piątek, 23 listopada o godz. 18. Informacja pochodzi z oficjalnej strony miasta Kołobrzeg.