Pani Dorota ma problemy z sercem. Tego dnia, gdy zemdlała, niezbyt dobrze się czuła. Razem z nią w domu była trójka dzieci - 7-miesięczna Nikola, 3-letnia Ewa i 6-letni Adaś. To on właśnie zadzwonił po pomoc, gdy jego mama osunęła się nagle na podłogę. Zgodnie z instrukcjami policjantki, będącej kiedyś gościem przedszkola, do którego chłopiec chodzi, wybrał numer alarmowy. Gdy dyspozytor poprosił, by przekazał do telefonu osobę dorosłą, Adaś pędem pobiegł do sąsiadki, a ta podała adres mieszkania i zapewniła, że to nie żart, ale prawdziwe wezwanie o pomoc. Matka chłopca została przewieziona do szpitala, czuje się już lepiej i - jak powiedziała portalowi ikamien.pl nie kryjąc łez wzruszenia - jest dumna ze swojego syna. W zamian za swoją bohaterską postawę Adaś otrzymał od policjantów nagrodę - policyjny samochód zabawkę, a jego koledzy i koleżanki z przedszkola odblaski - na zachętę. Aby i oni w podobnej sytuacji umieli zareagować.