Jak na razie portret profesora Wolszczana wisi w sali sesyjnej obok portretu Jana Pawła II i arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy człowiek o agenturalnej przeszłości powinien znajdować się w takim towarzystwie. W oświadczeniu przesłanym korespondentowi RMF FM profesor Aleksander Wolszczan przyznał: "jest prawdą, że na początku lat 70., gdy zacząłem wyjeżdżać za granicę, zgodziłem się nieopatrznie na kontakty z SB i na podpisywanie się pseudonimem. (...) nie widziałem w tym wtedy nic szczególnego." Słuchaj Faktów RMF FM